~tydzień później~
Nadszedł kolejny długi dzień. Bardzie się cieszę, bo Jaxon przychodzi do mnie regularnie dzięki czemu mam pieniądze, by pomóc mamie. Ostatio dsięki temu James był na wymarzonej wycieczce do Disney Landu. To świetnie uczucie widzieć uśmiechniętą twarz dziecka.
Na ostatniej lekcji Jaxon opowiadał mi o tym, jak Justin, widząc jego nabyte umiejętności, powiedział, że jest z niego dumny.
Juestin jest w domu od ponad 1,5 tygodnia. Nie widziałam go od tego momentu w parku. Mam nadzieję, że nie jest na mnie zły za ten układ.
Aby za dużo nie myśleć, podniosłam się z łóżka, po czym poszłam pod prysznic. Moje ciało było spragnione gorącej, a zarazem relakcującej wody.
Nałożyłam na gąbkę swój ulubiony żel pod prysznic i umyłam nim całe ciało. W pewniej chwili w mojej głowie pojawił się Justin. To było niemożliwe ! Myśli o nim przychodzą do mojej głowy same i w najmniej odpowiednich momentach.
Spłukałam swoje ciało, a po umyciu włosów zakręciłam wodę. Otworzyłam drzwi kabiny i owinęłam ciało miękkim ręcznikiem. Rozczesałam włosy, po czym wyszłam z łazienki. Związałam włosy w wysokiego i niechlujnego koka. Podeszłam do szafy, wyciągając z niej koszulkę z napisem „Kiss me” i do tegho czarne legginsy. Całość dopełniały trampki za kostkę.
Akurat gdy wychodzilam z pokoju, usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam je otowrzyć. Stał za nimi mały Jaxon z Jeremy'm.
-Witam, Amy.
-Dzień Dobry ! Wyjeżdzam Jaxon.
Mały wszedł od środka.
-Dzisiaj mogę się spóźnić. Mam masę pracy.
-W porządku- przytaknęłam. -Zrobimy sobie z Jaxon'em dodatkową lekcję.
-Dziękuję, Amy. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Zamknęłam drzwi, idąc w stronę kuchni.
-Jaxon, robię śniadanie. Chcesz może coś zjeść?
-A masz cuckycrisps ?
-Jasne, siadaj, zaraz Ci podam.
Przygotowałam mleko, zalewając nim płatki. Mały cały czas mi się przyglądał.
Po tym jak podałam mu miseczkę, zrobiłam sobie kanapki z serem żółtym i sałatą, a kubek napełnilam parzoną zieloną herbatą, którą z samego rana przygotowała mama,.
Chwilę potem zjedliśmy wszysko, śmiejąc się głośno.
Wiedziała, że od razu po jedzeniu nie można tańczyć, więc zaproponowałam wymyślenie kroków do nowej choreografii. Oczywiście na początku na kartce. Jaxon chętnie się zgodził.
Po 30 minutach siedzenia i myślenia razem wymyśliliśmy kroki i dobraliśmy odpowiednią muzykę. Postanowila to przećwiczyć.
Tak mijały nam następne godziny. Nasza dwójka zawsze spędzała miło czas.
~Justin~
Od jakiegoś czasu mój ojciec coraz mniej przebywa w domu. Mówi, że ma dużo pracy chociaż ciężko jest mi w to uwierzyć. Postanowiłem o tym nie myśleć.
Drugie miejsce w mojej głowie zajmuje Amy. Nie odzywaliśmy się do siebie od ostatniego spotkania. Chciałbym się z nią zobaczyć bez Jaxon'a.CHWILA ! „Chyba mam pomysł”- pochwaliłem się w myślach. Najpierw pojadę po Jax'a do jej domu. Może uda mi się rzucić okiem na ich pracę, którą wykonują na tych lekcjach. Któregoś dnia Jaxon pokazał mi to, co umie. Ta dziewczyna nauczyła go niemalże wszystkiego. Chyba umie czynić cuda.
Wyszedłem spod prysznica, wybrałem czarne bokserki z mojej ulubionej kolekcji Calvina Klein'a, do tego luźne spordnie i dłuższą koszulkę. Schodząc na dół, wypiłem świeżo parzoną kawę i zerknąłem na zegar, który wskazywał godzinę 15. Za chwilę zajęcia miały się skończyć.
Chwyciłem do ręki kluczyki do swojego BMW i wyszedłem na zewnątrz. Było dosyć ciepło.
Wsiadłem do swojego auta, po czym włączyłem się do ruchu.
Po 15 minutach byłem na miejscu. Zaparkowałem a wolnym miejscu, po cxym zgasiłem silnik i ruszyłem do budynku. Usłyszałem głośną muzykę ze środka, więc domyśliłem się, że lekcja jeszcze trwa.
Zapukałem, ale nikt mi nie otwierał, więc sam to zrobiłem - po cichu wszedłem do środka. Od razu zauważyłem ich tańczących w salonie. Dziewczyna była świetna, a Jaxon uczył się od niej. Do tego miała na sobie te legginsy, które idelanie opinały jej zgrabne nogi. Możecie nazywać mnie typowym facetem, ale to jest anioł nie kobieta.
Po chwili muzyka ucichła, a Amy zabrała głos.
~AMY~
Byłam zdziwiona faktem, że on tam stał, w progu mojego salonu, i wpatrywał się we mnie. Wyglądał na zamyślonego. Postanowiłam go zapytać, czemu tak na mnie patrzy.
-Co tu robisz ?
-Ja ... Um, stoję- wypalił ze zdziwnieniem. - Przepraszam, pukałem, ale nie otwierałaś, więc wszedłem. Mam nadziej3, że Wam nie przeszkodziłem ?
Jego twarz zrobiła się lekko różowa.
-W gruncie rzeczy, już skończyliśmy.
-To dobrze. Jesteś świetna i tak samo to wygląda, gdy się na ciebie patrzy.
-Dziękuję. Twój tata nie mówił, że to ty odbierzesz Jaxon'a.
-Bo on nie wie. Ostatnio dużo pracuje, więc chciałem go wyręczyć.
-Fajnie z twojej strony.
Dziwne było to, że mały Jaxon nie odezwał się ani razu. Podczas całej rozmowy tylko się nam przypatrywał. To było naprawdę podjerzane. Zwykle gadal cały czas. Może to była jakaś zmowa braterska albo popadam w paranoję.
Po chwili Justin zaczął mówić:
-Jaxon, ubierz buty. Będziemy się zbierać.
-Już ?
-Tak.
-Ale pójdziemy na lody ?
-Owszem.
-Z Amy ?
-Jeśli chce.
-Amy, chcesz iść z nami ?
-No ... nie wiem.
Tym razem Justin zabrał głos:
-Nie daj się prosić.
-Dobrze.
-----_----------------------------------------------------
Za nami kolejny rozdział <3 Przepraszam za spóźnienie , postaram sie tego wiecej nie robić . Do następnego :*
Rozdzial super <3 czekam na jakiś rozwój akcji :3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny już nie mogę doczekać się nastepnego mam nadzieje ze pojawi się szybko ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
OdpowiedzUsuńKiedy nn? :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moje fan fiction:
http://18th-street-jbff.blogspot.com/
"Życie na ulicy nie jest dla słabych. Oni zdążyli się o tym przekonać."
http://priest-jbff.blogspot.com/
"Zobacz, jak Justin Bieber spełni się w roli księdza!"
http://getting-closer-jbff.blogspot.com/
"Wrócił po niemal trzech latach, po wielu wyrządzonych krzywdach. A ja? Ja nadal nie potrafię przestać go kochać"
Kiedy nowy?? :3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i
Zapraszam na mojego bloga o Justinie, który jest sławny:
http://lovemeharder-justin.blogspot.com/