Rano obudziła mnie kłótnia mojej mamy z Roxi; czyli codzienna rutyna. Próbowałam ponownie udać się do krainy Morfeusza, ale niestety nie było mi to dane.
Zwlokłam się z łóżka, po czym poszłam pod prysznic. Ściągnęłam swoją piżamę i weszłam do kabiny, odkręcając wodę. Chwyciłam gąbkę i wylałam na nią swój ulubiony żel pod prysznic firmy Adidas. Umyłam nim całe ciało, na włosy nakładając odżywkę.
Wyszłam z brodzika, obwijając się miękkim ręcznikiem. Podniesione głosy nadal nie ucichły. Nie chciałam się wtrącać, ale nie mogłam znieść zachowania mojej siostry.
Po chwili zrobiło się naprawdę cicho. Jedynie co dało się usłyszeć to trzask drzwi, przez które wybiegła Roxi.
Będąc nadal w ręczniku, weszłam do kuchni, gdzie siedziała moja mama, płacząc. W taki sposób zawsze kończyły się ich kłótnie.
Podeszłam do niej i mocno przytuliłam.
-Nie płacz, mamo. Wszystko będzie dobrze. - próbowałam ją pocieszyć.
-Ja już z nią nie daję rady, Amy. - wykańcza mnie ta emocjonalność.
-W końcu zmądrzeje. Pamiętam siebie parę lat temu. Też taka byłam.
-Mam nadzieję. - wytarła dłonią łzy. - Idę się położyć. O 12 wracam do pracy.
-Tylko już nie płacz. - uśmiechnęłam się pocieszająco.
-A ty nie martw się, skarbie.
Po tych słowach poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafę, wyjmując z niej dresy, białą bokserkę oraz świeżą bieliznę. Ubrałam się i chwyciłam swojego BlackBerry wraz z wizytówką Jeremy'iego, i usiadłam na zaścielonym łóżku. Wystukałam 9 cyferek na małej klawiaturze i czekałam aż odbierze, co zrobił po 4 sygnale.
-Halo? - odezwał się monotonnym głosem.
-Dzień Dobry ! Z tej strony Amy Grey.- przedstawiłam się. - Wczoraj dał mi pan swoją wizytówkę.
-Och, prawie zapomniałem. - zaśmiał się. - W czym mogę pomóc ?
-Chciałabym zapytać, kiedy ma odbyć się pierwsza lekcja tańca Jaxon'a.
-Najlepiej jak najszybciej, bo mały nie może się już doczekać. - mogłam wyobrazić sobie, że się uśmiecha.
-Rozumiem. Jutro przyjedzcie na 13, a jeśli Jaxon'owi się spodoba, postaram się, abyśmy mogli spotykać się 3 razy w tygodniu. Myślę, że wtorek, czwartek i sobota byłby najlepsze.
-Zgadzam się. Po pierwszej lekcji dogadamy się co do stawek za godzinę.
-Wyślę pani adres SMS'em. Do zobaczenia.
-Dziękuję i do widzenia.
Po tym pożegnaniu, rozłączyłam się.
Jutro o 13 mam pierwszą w życiu lekcję !! Czy to nie cudowne ?! Byłam tak podekscytowana tym faktem, że jak głupia zaczęłam skakać po pościelonym łóżku.
Po chwilach euforii zjadłam śniadanie i położyłam się na kanapie, włączając telewizor. Akurat leciało Californication. Czasami lubiłam oglądać jakieś programy bez większego celu.
Nagle mój telefon zawibrował w kieszeni moich spodni, sygnalizując nadejście nowej wiadomości.
Od Austin:
Hej, skarbie. Co porabiasz ? ;)
Do Austin:
Oglądam Californication. A ty ? :D
Od Austin:
Strasznie się nudzę bez ciebie xd
Do Austin:
To wpadnij do mnie. Pooglądamy razem jeśli mocno się stęskniłeś xd
Od Austin:
Będę za 15 minut , skarbie <3
15 minut później Austin siedział na kanapie w moim salonie. Wyglądał jak zawsze super. Oglądaliśmy film przy tym się śmiejąc i jedząc popcorn. Tak spędziłam z nim prawie cały dzień, bo właśnie tak rozrywkowi są moim przyjaciele. Bez wyjątku. Nie możemy bez siebie żyć.
~Justin~
Jestem w trasie i to bardzo męczącej. Strasznie tęsknię za Jaxon'em, bo dzielą nas tysiące kilometrów. Ale został już tylko tydzień i będę razem z nim, czego nie mogę się już doczekać. Wiem, że fanki na całym świecie mnie kochają, jak ja je, ale to zbyt długa rozłąka. Niestety nic nie mogę poradzić, zacisnę tylko zęby i wytrzymam te ostatnie 7 dni. Beliebers bardzo mnie motywują, ale mimo to jestem padnięty. Kto powiedział, że zawód piosenkarza jest łatwy?
- Halo ? - odebrałem przychodzące połączenie.
-Cześć, Justin. - rozpoznałem głos brata.
-Hej, mały. Co tam ? - uśmiechnąłem się.
-Tęsknię za tobą. - mój mały braciszek czuł to samo co ja. Ta cała tęsknota jest straszna.
-Ja też, szkrabie. Został już tylko tydzień i będziemy razem.
-Wiem. - westchnął ciężko, ale chwile potem się rozchmurzył. - Będę umiał tańczyć, jak ty !
- Że co ?
-Tata zapisał mnie na lekcje do Amy, która świetnie tańczy. - wytłumaczył.
-Super ! Skąd się znacie ?
- Tańczyła w parku. Ma takiego fajnego bomboxia
- Haha, Bumboxa chyba. - powiedziałem ledwie powstrzymując się od śmiechu.
-To nie jest śmieszne.
-Jest. - przekomarzałem się.
-dobra, niech ci będzie, ale jest śliczna.
-Naprawdę ?
-Tak.
-Kiedy masz pierwszą lekcje ?
-Jutro.
-Pozdrów ją ode mnie, a jak wrócę to zaprowadzę cię na te zajęcia. - obiecałem.
-Jej, muszę już kończyć, Justin. Kocham Cię.
-Ja ciebie też, mały.
Jaxon zakończył połączenie. Odrzuciłem telefon na kanapę, będąc nieco zdziwiony tym pomysłem z tańcem. Mały wiele razy mówił, że chce tańczyć taj jak ja, ale myślałem, że szybko mu przejdzie. Myliłem się. Cieszę się, że będzie rozwijać się w tym, a instruktorkę chętnie poznam.
Moje myślenie przerwał mi Scooter, aby zawiadomić mnie o ostatnich pięciu minutach do rozpoczęcia koncertu.
~Amy~
Nawet nie zauważyłam, kiedy zrobiło się ciemno. Austin musiał wracać, tłumacząc się, że "mama wzywa".
Pożegnałam się z nim, po czym udałam do swojego pokoju, gdzie włączyłam muzykę, w myślach szukając prostych kroków do choreografii dla Jaxon'a. Szybko zapisałam je w notatkach na telefonie i sama zaczęłam tańczyć. Kiedy skończyłam, szczęśliwa poszłam pod prysznic. Odświeżona wróciłam do sypialni, gdzie ubrałam się w piżamę. Wysłałam adres Jerem'iemu, który z pewnością będzie zdziwiony miejscem mojego zamieszkania. Potem usnęłam.
-----------------------------------------
Hejka !!!!
Za nami kolejny rozdział. Dziękuje za miłe komentarze i proszę o następne.
Do kolejnego xd
Pozdrawiam xoxo
PS. Zapraszam na bloga przyjaciółki : SERCE CZY ROZUM ? <klik>
Rozdział cudowny tylko czy mogłabyś rozdziały dodawać częściej?
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż się spotkają.
Zapraszam do siebie:
http://dicey-jb.blogspot.com
lubię to opowiadania czekam na next /Luna Bloom
OdpowiedzUsuńto jest niesamowite kocham to <3 :***
OdpowiedzUsuńSuper super super nie mogę się doczekać next ♡♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny
OdpowiedzUsuń